Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2022

Hobbit czyli tam i nazod

Obraz
Odkąd wróciłam do domu ( po śląsku nazywanego hajmatem - bo hajmat to po prostu dom) próbuję utkać sieć pomocy. Tam i nazot (tł. tam i z powrotem) od lekarza do lekarza, jak nie przymierzając od Annasza do Kajfasza Kolega Kajszasz był ostatnio z wizytą. Odnawialne znajomości, przyjaźnie, to wszystko co mam  Dziś udało się nieosiągalne. Młodego zbadał lekarz. Zbadał po prostu. Człowiek budda.  Człowiek cierpliwy. Człowiek uszyty do garnituru jego potrzeb. To jest sukces na miarę lądowania na Marsie a już na pewno pozwala mi na odczuwanie pewnej dozy poczucia bezpieczeństwa.  Żegnaj doktorze google Dziękuję Izie ,że go nam znalazła Bez przyjaciół nic się nie uda Dobrze, że kawa wylała się akurat dziś bo na środę zamówiłam pranie dywanów Czasem coś wskoczy w odpowiednim miejscu i czasie Tam i nazot to też droga, choć z pozoru wydaje się pętlą Wszystko zależy od punktu widzenia Dopóki nie zaciska się na szyi dopóty będziemy nią krążyć  Z dedykacją

Duma i upokorzenie

Obraz
"Wie pani, tak to jest z tymi uszkodzonymi. No przecież ja mu tu nic nie zrobię z tym torbielem. Oddział zamknęli w szpitalu, niech to pani tak zostawi" Od jakiegoś czasu przyjęłam strategię niereagowania . Jest ona jedyną słuszną bo inaczej zużywa się wszystkie pokłady cierpliwości, które są nieodnawialne a będą jeszcze potrzebne raczej do końca życia. Będziesz mi jeszcze potrzebny może do wypisania jakiegoś skierowania. Na liście osób do pomocy zapisano- wypisywacz skierowań Od dłuższego czasu zastanawiam się dlaczego inne niepełnosprawności wzbudzają "litość" i pieniążki ze zbiórek a Młody gdziekolwiek się pojawi to jest raczej żywym powodem niepotwierdzonego zagrożenia Dumę mogę sobie wsadzić Potrzebujemy różnych form pomocy więc szukam ludzi którzy nie upokarzają To jest system wypracowany doświadczeniem oraz przemianą.  To nie Młody jest problemem Na chłodno wykonuję kilka telefonów, wizytuję specjalistów najpierw bez "uszkodzonego", zadaję pytania -

Potrzeba rodzi się z braku

 Po myśl o sobie Na te słowa zwykle reaguję na dwa sposoby. Zamroź się albo walcz Po siedmiu latach chudych zamawiam tłuste i wjeżdżam na autostradę słowa od nowa Może pojadę od kłębka do nitki, rozplączę te wszystkie pojęcia względne , pojęcia bezwzględne nieświadomych z daleka patrzących na to czego nie widzą Może po prostu zostanie czarno na białym. Bez konkretnego celu , dla niezapomnienia Kiedy można już zrzucić wór z oderwanymi od rzeczywistości zaleceniami "terapeutycznymi" następuje pustka. Potem przerażenie. A potem bezczas Codziennie jeden człowiek zapewnia drugiemu człowiekowi godną egzystencję.  To się dzieje wszędzie. Tego nie widać. To nie jest medialne. To nie ma wzbudzać litości. Nie prowokować "sugestii". Nie powodować dyskomfortu.  Kiedy dociera się do momentu w którym już "wszystko" będzie obok hipotetycznego systemu wsparcia, nareszcie można poczuć się wolnym Ten jeden człowiek to często materiał na książkę , serial, może hit filmowy.